„Będzie pani zadowolona!” To hasło, jak magiczne zaklęcie, słyszymy niemal za każdym razem, gdy rozmawiasz z fachowcem, chcąc przeprowadzić jakiś remont w domu, lub na swojej posesji, czy działce letniej. Często jednak okazuje się, że pani po skończonej robocie fachowca pani nie jest zadowolona. Przyczyn tego niezadowolenia może być wiele. Począwszy od źle wykonanej pracy, która wymaga poprawek, a nierzadko zburzenia tego, co zostało zrobione i budowania od nowa. Często zaskakuje nas również kwota, jaką majster wylicza sobie za swoje usługi. Następna niespodzianka może nas spotkać, gdy wgłębimy się w lekturę faktur za zakupione materiały i narzędzia, które zostaną nam podsunięte pod nos po takim remoncie. Możemy tam bowiem znaleźć takie kwiatki, jak 20 metrów rurek i 10 kraników do pralki, które podobno zostały zainstalowane w naszej malutkiej łazience z jedną pralką. Inna sprawa to dotrzymywanie terminów przez ekipy remontowe.
Dlatego zanim zdecydujemy się na remont czegokolwiek, porozmawiajmy i ustalmy z potencjalnym wykonawcą remontu następujące sprawy:
- co konkretnie będzie zrobione,
- w jakim czasie będzie wykonana praca,
- jakie materiały i narzędzia będzie trzeba zakupić,
- ile będzie kosztowała całkowity koszt remontu,
- jakie restrykcje przewidujemy za opóźnienia w pracach, czy nie stawianie się
- majstra na stanowisku pracy(bardzo częsty przypadek).
Warto też pojechać osobiście na zakupy, by widzieć, co konkretnie jest kupowane za nasze ciężko zarobione pieniądze. W sklepach z materiałami budowlanymi często można się też umówić ze sprzedawcą na zwrot niewykorzystanych materiałów. Nie zaszkodzi również popytać znajomych i poczytać w internecie lub pismach specjalistyczny co nieco na temat tego, co chcemy remontować. Dzięki temu nie damy sobie wcisnąć, że czegoś się nie da zrobić, albo że „te kafelki to muszą tu tak krzywo, bo inaczej nie da się…”